Według wszelkiego prawdopodobieństwa i informacji podanych przez Główny Urząd Statystyczny, obywatel Polski ma szansę rozwieść się niewiele tylko niższą niż na to, że zawrze związek małżeński. 32 tys. rozwodów do 58 tys. zawartych małżeństw (wg. raportu z 30 czerwca 2021 r.) jest stosunkiem dwóch do trzech. Związek wymaga ciężkiej pracy, lecz i ona nie pomoże, kiedy oddalają się od siebie dwa światy, a zbliża się widmo sprawy rozwodowej.
Rozgrzewka przed rozwodem
Po pierwsze – nigdy nie zaszkodzi zatrudnienie radcy prawnego czy adwokata. Choć może to sprawiać wrażenie “przyznania się do winy”, do sprawy rozwodowej najlepiej przygotuje profesjonalista. Nim jednak odwiedzimy kancelarię, dobrze wiedzieć, czego możemy się spodziewać w skutku sprawy rozwodowej.
Możliwości są trzy:
- rozwód bez orzekania o winie. W takim wypadku rozwodząca się para podejmuje obopólną decyzję o zakończeniu wspólnego pożycia w świetle prawa cywilnego.
- rozwód z orzekaniem o wyłącznej winie jednej ze stron – przy czym warto nadmienić, że szansa na takie orzeczenie jest niezwykle niska, gdyż wymaga ona stwierdzenia pełnej winy jednego z małżonków. Zazwyczaj tak wnioskowane sprawy rozwodowe https://detektywi.net/sprawy-rozwodowe/ trwają latami (czasem dłużej niż sam związek) i kończą się na orzeczeniu o winie każdej ze stron.
- rozwód z orzeczeniem o winie każdej ze stron.
Jak w amerykańskich filmach?
Często do sądu przychodzą ludzie z pozwem: dokument z wnioskiem i dwoma podpisami oznajmia, że chcą zakończyć wspólne pożycie i tym samy, czysto formalną, sprawę rozwodową.
Wzorując się na hollywoodzkich filmach, gdzie wystarczy wybłagać współmałżonka o podpis, sądzą, że to wystarczy. Jednakże, aby choćby omsknąć się o sprawę rozwodową, w Polsce niezbędne jest spełnienie pewnych wymogów – nie tylko formalnych. Zgodnie z 56 art. kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, nawet w wypadku wspólnej decyzji, aby sprawa rozwodowa zakończyła się rozwodem należy udowodnić zupełny i trwały rozpad pożycia małżeńskiego. Jednak nawet wtedy nie może ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci.
Jego bardzo wielka wina
Dlaczego warto jest orzec o winie współmałżonka i skąd trudność w uzyskaniu takiego wyroku?
Upraszczając:
- rozwód z orzekaniem o winie pozwala osobie, która jest bez winy, otrzymywać alimenty “na siebie”, choć ta niekoniecznie żyje w niedostatku, co pozwala na utrzymanie warunków bytowych istniejących przed sprawą rozwodową (art. 60 § 2 krio)
- sprawa rozwodowa, by zakończyła się orzeczeniem o winie jednej ze stron, musi opierać się na założeniu, że jest to wyłączna wina jednego z małżonków – innymi słowy: Jeśli sąd znajdzie choćby 1% winy w drugiej stronie (choćby przez “oziębłość”), nie orzeka o wyłącznej winie jednego z małżonków.
Nie powinno zatem dziwić, że strony pozwane, które wiedzą o możliwości uszczuplenia majątku na rzecz nowej drogi życia swojej/swojego ex, niechętnie zgadzają się na takie zakończenie sprawy.
Dlatego sprawa rozwodowa, gdzie wnioskuje się o orzeczenie o wyłącznej winie jednej ze stron często trwa latami, powodując traumy tak u dzieci, jak i współmałżonków. Takie sprawy rozwodowe to nic więcej, jak wyciąganie najmniejszych brudów na siebie nawzajem i coraz głębsze rozpamiętywanie krzywd.
Z tego względu, jeśli powód jest w stanie dostrzec w sobie jakiekolwiek uchybienia, a pozwany nie jest milionerem, który – z nałożonym obowiązkiem alimentacyjnym – mógłby znacząco podnieść poziom życia drugiej strony, sprawy rozwodowe najszybciej i najłatwiej zakończyć można wnioskiem o zaniechanie orzekania o winie.